niedziela, 13 marca 2016

Jak kleryk honor ratował.[frag.książki "Średniowiecze Elbląga"].


O upadku moralności i "bojaźni bożej" w Zakonie Krzyżackim XV w.

(frag. z :"Średniowiecze Elbląga"-Mieczysława Józefczyka [ cz.3,rozdz.II/ 4,str.153-154]):

"Zdarzyło się to za czasów proboszcza Jana Niclosdorfa (ok.1438 roku),że do plebanii 
[Św.Mikołaja-dop.mój] przybyli z zamku elbląskiego czterej Krzyżacy,przyjaciele proboszcza,
również członka ich Zakonu.Przy dobrych trunkach nie brakło i wesołych śpiewów,
wśród których kuplety na księży odgrywały główną rolę.Często w tych rymowankach 
pojawiające się określenie >Pfaffen-Affen< (klechy-małpy) nie podobało się jednemu 
z wikariuszy,który wyznał,że chętnie >złapałby za pysk oznaczonego krzyżem osła,
ażby się krwią ufarbował<.To rzekłszy ruszył jednak ku wyjściu.Jeden z rycerzy poczuł się
 obrażony,doskoczył więc do wikariusza,chwycił go za szaty duchowne i dowoli nim potrząsał 
i obracał.Jednak przeciwnikowi udało się wyzwolić z niemiłych objęć,porwał ze stołu potężny
 dzban i wbił Krzyżakowi nos w głąb twarzy.Następnie za pomocą solidnego kija wypędził 
Krzyżaków z gościnnej dotąd dla nich plebanii.(...).Wielki mistrz [Paul Bellitzer von Russdorf
-dop.mój] zażądał,by mu wydano krewkiego wikariusza,na co komtur elbląski 
[Heinrich VI Reuss von Plauen,ostatni zresztą komtur elbląski-dop.mój] odpowiedział,
że nie będzie słuchał takiego zdrajcy,jakim jest wielki mistrz.Wreszcie duchowieństwo 
elbląskie solidarnie zapłaciło komturowi 100 guldenów reńskich [ok.350 gr.złota???-dop.mój] 
za nos rycerza krzyżackiego".
  

Elbing [Elbląg] w XIV/XV wieku.

Pisano:

3 V 13 r.

-Autor tekstu: ks.Mieczysław Józefczyk.
Tytuł wpisu i wybór fragmentu książki: "Azja70".
Foto z internetu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz